Etap 1: Wołosate - Ustrzyki Górne

Dwie piękne połoniny - Caryńska i Wetlińska. I Smerek na deser.

dlaczego etap 3 jest dla mnie pierwszy, gdzie spotykają się dwa czerwone szlaki.

Bieg Rzeźnika, cmentarz w lesie, gdzie 'zwiezło' miliony ton ziemi, akcja z GOPRem oraz dokąd prowadzi droga na skróty.

O granicy Bieszczad, o tym jak miło wyjść z lasu na łąkę i ... wrócić do lasu oraz o ekscentrycznym gospodarzu pewnej Chaty.

Dwie historie o "obcych, którzy stali się swoi".

Rzecz o zdrojach, "ścianie płaczu", pustelni i niuansach pisowni przez H i CH.

Siła wyższa - zejście ze szlaku i powrót po miesiącu. W roli głównej Magurski Park Narodowy.

W poście przeczytacie o Beskidzie... Błotnistym (znowu!) i niezwykłym cmentarzu na Rotundzie. Na Kozim Żebrze spotkamy Salamandrę a na koniec zjemy Łemkowskie zlepieńce.

To mój ostatni etap GSB realizowany 'z doskoku'. 5 weekendów na trasę z Wołosatego do Krynicy. Potem od Krynicy do Ustronia będzie już bez przerwy.

Nikifor i... Kaczyński. Piękna cerkiew, diabelski kamień, Jaworzyna Krynicka i eko-schronisko z muralami pod sufitem.

Piękny wschód słońca na początek długiej wędrówki w upalny dzień - w dół do doliny Popradu i w górę na Radziejową. A tam pechowa wieża.

Najkrótszy i najłatwiejszy etap mojego GSB. Po drodze szlak w... Himalaje. Po południu dużo czasu na zwiedzanie Krościenka. Na koniec... Laremid

Ten etap jest najtrudniejszy - licząc punktami GOT PTTK (51). 4 pogody jednego dnia, wieża, którą najpierw słychać a potem widać oraz co widziałem o zachodzie słońca z Turbacza

Trzy intrygujące pomniki i przejście zamkniętym szlakiem nad Zakopianką. A na koniec dżungla.

Dużo asfaltu na początek, ale potem będzie dominował Las. Las w którym spotkam dwóch wędrowców. Jeden z nich opowie mi bardzo ciekawą historię.

Kulminacją dnia będzie Królowa Beskidów - Babia Góra. Na koniec dnia piękny zachód słońca.

Po zdobyciu Babiej Góry wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim nabiera innego odcienia - z wyzwania staje się kończeniem zadania.

Bajeczny wschód słońca na Pilsku, szlak z łańcuchami, owce na wypasie oraz co z Węgrami ma wspólnego Węgierska Górka.

Beskid Śląski czyli już prawie w domu! Prawie - bo etap długi, trudny i upalny.

Jeszcze 20km i czerwona kropka! Na początek cudowny wschód słońca na Stożku. Potem spacer przez Soszów na Czantorię. Ostatnia góra na szlaku - Równica.