[POL] Polskie góry mogą wydawać się zatłoczone. Tak jest, gdy chodzimy tam gdzie wszyscy. Ale są jeszcze miejsca, gdzie na kilkunastokilometrowym szlaku nie spotkamy nikogo. Klub Włóczykijów takie miejsca lubi i znajduje. Tym razem - Baranie na końcu świata. A dokładnie w Beskidzie Niskim. Wyprawa w ramach Diademowego Tour'u nr. 4, listopad 2021.
[ENG] Mountains in Poland appear to be crowded. Right, if you go where "everybody goes". However, there are still places where one can hike a dozen kilometers without meeting anybody. I like such places and have a talent for finding them. Join me in a hiking trip to "the end of the world". To be more precise, Mt Baranie in Beskid Niski Mts in south-eastern Poland. Trip from November 2021.
Plan
[ENG] English readers - skip this section, as I am explaining to my Polish readers where exactly our "end of the world" is.
[POL] Parkujemy we wsi Olchowiec. Parking darmowy, na kilka aut - przy cerkwi. Zaplanowałem pętlę ok. 11km. Jest to lokalna ścieżka krajoznawcza, oznaczona kolorem czarnym.
Dla porządku, mapa turystyczna:
Cerkiew
[POL] Zaczynamy przy cerkwi greckokatolickiej pod ciekawym wezwaniem "Przeniesienia relikwii św. Mikołaja". Co ciekawe, cerkiew służy katolikom zarówno "greckim" jak i "rzymskim". Mam sporą kolekcję zdjęć cerkwi z Beskidu Niskiego. Są świadectwem historii - należały do Łemków. Są też po prostu urocze - drewniane, zawsze budowane z trzema modułami, z nieodzownymi "cebulkami" kopuł. Obecnie większość z nich należy do kościoła rzymsko-katolickiego. Niektóre ciągle służą nielicznym greko-katolikom lub prawosławnym.
[ENG] Our trip starts at a small church. It serves two communities - Greek Catholics and Roman Catholics. The former used to be the dominant group here, but the Wheel of History displaced most of them at the end of WWII. I am very fond of those Orthodox or Greek Catholic churches. They are so lovely - always small, wooden, with specific three-modular construction and characteristic "onions" - small domes on the roof.
Magurski Park Narodowy
[POL] Jesteśmy na południowym krańcu Magurskiego Parku Narodowego. To mój ulubiony PN w polskich górach. Nie jest topową atrakcją turystyczną, nie narzuca się z bramkami i biletami, nie zniechęca budkami z pamiątkami. Ale jest dobrze zarządzany. Widać dbałość o turystów - porządnie i spójnie oznaczone szlaki, tabliczki informacyjne i charakterystyczne schrony.
[ENG] Most of our hike is in Magurski National Park. It's my favorite mountains' park in Poland. The least popular, yet very well managed. Hikers will find there good "tourist infrastructure" - well marked trails, information boards, shelters etc.
[POL] Pomimo listopada, mamy świetną pogodę do wędrowania. Owszem, chłodno, ale świeci słońce, las chroni nas przed wiatrem a szlaki są suche. I nie atakują nas żadne latające stworzenia, które latem skutecznie uprzykrzają wędrowanie. Lekko, łatwo i przyjemnie docieramy na przełęcz Szarbowską. Od stuleci przebiega tutaj granica, kiedyś między Królestwem Polski i Węgier, obecnie między Polską i Słowacją. Przełęcz była punktem austriackiego oporu w czasie rosyjskiej ofensywy karpackiej zimą 1914-15r.
[ENG] Despite November, we were enjoying sunny, although cold day. The forest shielded us from winds. This late in the year, all the annoying flying, creatures which bother us in the summer, have been long since gone. Pure pleasure of hiking. Thus we reached a mountain pass which for centuries marked the border of Poland. Now we will hike along Polish-Slovak border.
Baranie
[POL] Powiedziałem, że na przełęcz było lekko, łatwo i przyjemnie? No to z przełęczy na szczyt było jeszcze "bardziej". Wędrujemy w czwórkę granicą polsko-słowacką. Środek jesieni, liście już opadły, słońce prześwituje między drzewami. Trzeba oczywiście iść pod górkę. Ale o to przecież chodzi w górach ;-). Dochodzimy na szczyt Baranie, gdzie zastajemy schron postawiony przez Magurski Park Narodowy. Przydaje się, bo na szczycie zimny listopadowy wiatr trochę daje się odczuć.
[ENG] Our pleasant hike took us on the summit of Mt Baranie. There's a shelter, which comes handy. The day is sunny, but it's November and a cold wind can be now felt. We stopped there for a brief break.
[POL] Schodzimy czarną ścieżką przyrodniczą. Dobrze oznaczona, nie sprawia problemu. Po zejściu do Olchowca na naszej trasie jest Ekomuzeum - zabytkowa chyża łemkowska. Chyża to wielofunkcyjny budynek, z pomieszczeniami mieszkalnymi i gospodarczymi. Niestety muzeum jest nieczynne.
[ENG] We get down using a different route. In the village of Olchowiec we found an old wooden hut, which now serves as Eco-museum. Unfortunately there's no one there and the building is closed.
[POL] Na koniec wędrówki "Baranie na końcu świata" spotykamy cielaki na łące. Dla mieszczuchów to oczywiście atrakcja :-)
[ENG] Down in the village we found some calves on a meadow. For us, city-dwellers, it's an added attraction ;-) This ends the English part, let me write few more words in Polish only.
Chyrowa
Po drodze do naszego kolejnego celu (Jaworze, również Beskid Niski), przejeżdżamy przez Ropienkę, gdzie znajduje się pamiątka naftowej przeszłości tych terenów.
Zatrzymujemy się także w Chyrowej, z którą mam wspomnienia z mojego przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego (Etap 7 Wisłoczek - Chyrowa). Chciałem podziękować p. Ľudmile, gospodyni schroniska pod Chyrową. Ľudmila Melicherova jest Słowaczką, byłą Olimpijką (Seul 1988r, maraton) w barwach jeszcze Czechosłowacji. Po zakończeniu kariery osiedliła się w Beskidzie Niskim. Co ciekawe, jej najlepszy czas (2:33:19) jest do dzisiaj kobiecym rekordem Słowacji. Niestety schronisko, choć otwarte, było puste...