Grudzień 2021 musiałem spędzić w prawie płaskiej Danii. W drodze na zachód wykorzystałem okazję na ostatnią przed dłuższą przerwą, górską wędrówkę. Wybór padł na Rudawy Janowickie. Zaplanowałem sobie dwie trasy. Pierwsza to pętlą z Janowic Wielkich na piknik pod wiszącą skałą. A dokładnie pod Skalny Most. Po drodze ruiny Zamku Bolczów.
Plan
Parking pod dworcem kolejowym w Janowicach Wielkich. Pętla - 7km. Lekko, łatwo i atrakcyjnie.
Zamek Bolczów
Jeśli wędrówka zaczyna się jak na zdjęciu powyżej, to musi być dobrze. A dalej było tylko lepiej. 27 listopada, na drzewach szron, ale ciepło. Całą trasę przeszedłem bez kurtki.
Zamek Bolczów (lub Boliców) powstał prawdopodobnie w połowie XIVw. Budowniczy umiejętnie wykorzystali granitowe ostańce skalne i wkomponowali w nie mury zamku. Jak na zamek przystało, budowla była wielokrotnie oblegana i czasem zdobywana. Zamek był m.in. twierdzą Husytów. W XVIw trafił w ręce sekretarza króla Zygmunta Starego i został przebudowany w stylu renesansowym. W ruinę popadł po zdobyciu przez Szwedów w czasie wojny 30-letniej. I tak pozostał do dziś.
Bardzo mnie fascynują zamki budowane z wykorzystaniem istniejących skał. Po co niwelować teren i potem budować, skoro można wykorzystać to co przygotowała natura. Spacerując po dziedzińcu łatwo można zaobserwować symbiozę tworów naturalnych i ludzkich.
Z ruin zamku można podziwiać Rudawy Janowickie. Widać m.in. charakterystyczne Góry Sokole (będę na nich później tego samego dnia). To dwie bliźniacze góry oddzieloną wyraźną przełęczą. Te dwie góry mają ksywkę "Piersi Lollobrygidy". Nie trudno się domyślić dlaczego...
Skalny Most
Miłośnicy gór pewnie kojarzą Kjeragbolten w Norwegii. To kamień zaklinowany pomiędzy dwoma skałami, jakieś 1000m nad taflą fiordu. Takie rzeczy tylko w Norwegii? Mamy własny "Kjeragbolten" - na miarę naszych możliwości. A dokładnie Skalny Most. Z Zamku Bolczów idziemy najpierw zielonym a następnie niebieskim szlakiem. Po drodze mamy mnóstwo ciekawych formacji skalnych.
Skały mają swoje nazwy - na zdjęciu powyżej Strażnica. Dla mnie to smok z otwartą paszczą. Znajdziemy również Sfinksa, Orzech, Gąsienicę czy Piec. Większość z nich jest blisko szlaku. Jeśli jesteśmy w grupie, można zagrać w skojarzenia.
Skalny Most wygląda niedostępnie, ale bez trudu można się dostać na szczyt idąc przez las (z prawej strony na zdjęciu). Byłem sam, więc wchodzenie sobie darowałem, ale jeśli mamy towarzystwo, to przy zachowaniu zdrowego rozsądku możemy się pokusić o ciekawe zdjęcie.
Mój piknik pod wiszącą skałą to herbata z termosu i batonik orzechowy. Taki zestaw w zupełności mi wystarcza na górskie wędrowanie.
Skalny Most to granit. Ciekawe są pęknięcia - formacja wygląda jakby warstwy skalne nałożone na siebie zostały przewrócone na bok. Ciekawostka - skały charakteryzują się podwyższoną radioaktywnością.
Niedaleko Skalnego Mostu jest Piec. Skała jest często wykorzystywana przez wspinaczy. Należy jednak pamiętać, że w pierwszej połowie roku obowiązuje zakaz wspinaczki ze względu na okres lęgowy ptaków.
Wracam okrężną drogą do Janowic Wielkich. Na drugą część dnia zaplanowałem sobie "Piersi Lollobrygidy" ;-)