Szybki wypad na Skrzyczne z przełęczy Salmopolskiej zużył chyba mniej kalorii niż spacer na lody po południu tego samego dnia :-) Trasa lekka, łatwa i przyjemna. Na dodatek w bardzo miłym towarzystwie.
Plan
Plan ambitny nie był... Ot, taki spacerek z przełęczy Salmopolskiej na szczyt Skrzyczne, tam i z powrotem tym samym szlakiem przez Malinowską Skałę.
Tam...
Parking (darmowy) na Przełęczy Salmopolskiej i ruszamy na Skrzyczne. Dzień jest upalny, ale niebo zachmurzone. Deszcz będzie późnym popołudniem. Zdążymy spokojnie.
Głównym punktem spaceru jest charakterystyczna Malinowska Skała. Ulubione miejsce do sesji fotograficznych. Skała jest zbudowana z zlepieńców. Te z Malinowskiej Skały są unikalne - występują tylko w Beskidzie Śląskim oraz Śląsko-Morawskim. Wiatry i deszcze wyrzeźbiły kształty, które z każdej strony pobudzają wyobraźnię. Szczyt jest zwornikiem pomiędzy Skrzycznem a Baranią Górą.
Po drodze spotkałem starszą panią spod Tarnowa. Zwolniłem kroku i spory kawałek przeszliśmy gawędząc na różne górskie tematy. Lubię takie przypadkowe rozmowy na szlaku.
Szczytu Skrzyczne nie lubię. Można tam wjechać wyciągiem, jest duże schronisko i zawsze tłumy. "Not my vibes". Odnotuję tylko, że Skrzyczne jest w Koronie Gór Polski, jako najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. Dla mnie ta góra jest "nijaka", nie ma charakteru. A taki, moim zdaniem, ma na przykład dużo mniej popularna Lackowa w Beskidzie Niskim.
...i z powrotem
W schronisku na szczycie spotykam znajomego z platformy HIVE - @ptaku. Znamy się nie tylko wirtualnie - wcześniej zdobyliśmy razem Babią Górę w Beskidzie Żywieckim. Spotkanie było zaplanowane. Wracamy razem.
W drodze powrotnej oglądam się za siebie i robię zdjęcie, które mógłbym umieścić w albumie "połoniny". Pasmo grzbietowe Skrzycznego jest odsłonięte i oferuje dobre widoki. Z perspektywy zdjęcia można cieszyć "bieszczadzkim" bezkresem. No dobra, przesadziłem z tymi Bieszczadami... :-)
Wspomniałem o widokach. Przez gorące powietrze i chmury szału nie ma, ale w stronę Pilska jest na co popatrzeć.
I to byłoby na tyle...
Szybki wypad na Skrzyczne był faktycznie krótki. Po powrocie domu było mi mało i poszedłem na 12km spacer na lody... Przy okazji, polecam Sosnowiecką kawiarnię Abadaba. Mają ciekawe kompozycje smakowe.