Tematem nr 1 w Brennej w maju 2022 jest Hala Jaworowa. To piękna i rozległa polana na zboczu góry Kotarz. Ostatnia tak duża i niezagospodarowana hala w Beskidzie Śląskim. Zwróciły się więc ku niej chciwe oczy deweloperów. Ogromny hotel, kompleks apartamentowców na 5tys ludzi, droga dojazdowa... Do tematu wrócę w poście. Ale tytuł zdradza suspens - piękna Hala Jaworowa uratowana.
Plan
Plan mamy ciekawy, pełny atrakcyjnych miejsc. Startujemy z Brennej Hołcyna. Idziemy krajoznawczym szlakiem Utopca na Grabową. Stamtąd schodzimy na przełęcz Salmopolską (Biały Krzyż). Kierujemy się w stronę Malinowskiej Skały, ale nie szlakiem, a szutrową drogą. Po drodze mijamy źródła Malinki - jednego z trzech potoków źródłowych Wisły. Obowiązkowa sesja foto na Malinowskiej Skale, powrót na Biały Krzyż. Tu przerwa na małe co nie co, a potem powrót do Brennej przez Kotarz i Halę Jaworową.
Utopiec
Na Grabową idziemy szlakiem Utopca. To postać obecna w wielu podaniach ludowych i legendach. Zwykle czarny charakter, który wciąga ludzi do wody. Brenna wybrała sobie Utopca na patrona-maskotkę. Makabrycznie? Nie do końca, bo na Śląsku Utopiec miał też swoje pozytywne oblicze. I tą część podań o Utopcu promuje Brenna.
Szlak krajoznawczy prowadzi do Chaty na Grabowej. W jej ogródku można zobaczyć bajowe postaci wyrzeźbione w drewnie. Mamy za sobą pierwsze podejście, więc chwila oddechu nie zaszkodzi, tym bardziej, że pogoda dopisuje i jest na czym zawiesić oko.
Z Grabowej mamy widok na zachód. Widzimy pasmo Czantorii i Stożka. Przebiega ono południkowo a jego granią biegnie granica polsko-czeska. Na pierwszym planie, po prawej jest Stary Groń. Za nim, niewidoczna na zdjęciu, Równica.
Chciałem napisać, że schodzimy z Grabowej na Przełęcz Salmopolską. Ale przełęcz jest położona wyżej (934m), a więc wchodzimy. Nie zatrzymujemy się - czas na przerwę będzie w drodze powrotnej. Przełęcz jest potocznie nazywana "Biały Krzyż" (od postawionego nań białego krzyża), a jeszcze bardziej potocznie "BiKej".
Nazwa "Salmopolska" odnosi się do niewielkiej osady Salmopol, dziś część Szczyrku. Założyli ją w XVIIw ewangelicy, uciekający od prześladowań na Habsburskim Śląsku Cieszyńskim. Osiedli się na ówczesnej "żywiecczyźnie", czyli w granicach Rzeczpospolitej. O osadzie na początku XXw tak pisał Kazimierz Sosnowski:
Mimo najcięższych warunków bytu gmina to jednak wzorowa; nędza i niechlujstwo są tu nieznane, moralność, oświata i pracowitość stoją wysoko. Chaty pouczepiane po zboczach, skrawki pól w braku koni orzą ludzie sami, żniwa w późnej jesieni. W środku wioski stylowa szkoła drewniana, służąca zarazem za kościół ewangelicki.
Malinowska Skała
Na Malinowską Skałę nie idziemy szlakiem. Obok kafejki "BiKej" odchodzi szutrowa droga, można nią dojść do źródeł Malinki, a dalej do Wisły Cieńków. Dla nas jest skrótem omijającym szczyt Malinów. Wyjdziemy za nim, na przełęcz pod Malinowem (1005m).
Stąd już bez kombinacji wychodzimy na Malinowską Skałę (1152m). Jest to chyba najbardziej popularne miejsce do zdjęć w całym Beskidzie Śląskim. Ale nie sam szczyt, którego nikt nie zauważa, a znajdująca się trochę dalej (w kierunku Skrzycznego) ikoniczna wychodnia skalna o tej samej nazwie.
Moja grupka - jak prawie każdy tutaj - zajęła się sesją fotograficzną. Mnie bardziej interesuje studiowanie panoramy. W związku z Kursem Przewodników Beskidzkich muszę znać nie tylko główne punkty krajobrazu (tutaj takim jest Babia Góra), ale i niej znane szczyty.
Zlokalizowanie Królowej Beskidów nie sprawia mi kłopotu. Jest prawie dokładnie na wschód od punktu widokowego. Wyraźnie widoczna (choć na zdjęciu rozmazana - to najwyższa góra na dalekim planie, środek zdjęcia). Jej majestatyczny szczyt opada w lewo (na północ) ku przełęczy Krowiarki by potem delikatnie wznieść się ku Policy.
Na prawo (południe) Babia Góra opada w stronę niewidocznej przełęczy Glinne. Potem grzbiet podnosi się do kulminacji Pilska. Tuż "przed" Pilskiem, na planie bliżej jest Romanka a obok Rysianka i Lipowska. Wszystkie te szczyty to Beskid Żywiecki. "Za" Pilskiem, w obniżeniu na prawo, przy dobrej pogodzie widać Tatry, a konkretnie Tatry Zachodnie. My takich widoków nie mamy.
Na bliższym planie, długi grzbiet od prawej strony zdjęcia to Magurka Radziechowska (1108,), jedno z ramion Baraniej Góry. Jeszcze bliżej jest Kościelec (1022m), na szlaku schodzącym do Lipowej. W lewej części zdjęcia, w dole, widać Kotlinę Żywiecką a za nią Beskid Mały.
Warto jeszcze wspomnieć, że Malinowska Skała zbudowana jest z tzw. zlepieńców z Malinowskiej Skały. Ciągnę się aż po Kotarz i nie występują nigdzie indziej w polskich Beskidach. Są to drobnoziarniste zlepieńce kwarcowe, z domieszką łupków mikowych, granitów i skaleni. Charakterystyczne ziarna można bez trudu dostrzec pod stopami.
Kotarz
Wracamy na Przełęcz Salmopolską. Pora na zasłużony odpoczynek - moim ulubionym miejscem na przełęczy jest kafejka "BiKey". Jeśli wędrując w górach nie potrzebujecie kwaśnicy i placka po zbójnicku, to polecam to miejsce. Dobre, domowe ciasta, kawa i herbaty na bogato. Latem lody.
Z Przełęczy idziemy czerwonym szlakiem na Kotarz. Ten szlak to część szlaku im. S Huli, prowadzący dookoła Szczyrku. Nie chodzi tutaj o Stefana Hulę, sympatycznego skoczka, który prawie zdobył złoto na olimpiadzie. To szlak Stanisława Huli, wieloletniego prezesa miejscowego PTTK.
Przełęcz Salmpolska nie jest widokowa. Jedynie w kierunku północnym jest otwarta. Na zdjęciu powyżej widzimy Klimczok (dominująca góra na dalszym planie), bliżej Trzy Kopce Wiślańskie, a jeszcze bliżej zbocze Kotarza.
W drodze na ten ostatni dostrzegamy tabliczki z "8 błogosławieństwami". To słynne słowa Jezusa odwracające nasze widzenie świata. Wg nich błogosławieni są cisi, miłosierni, pokornego serca itp. Pełny tekst znajdziemy w Ewangelii wg Mateusza 5:3-11.
Na szczycie Kotarz znajduje się "Ołtarz Europy" zbudowany w 2008r przez miejscowych ewangelików. Do budowy wykorzystano kamienie z każdego państwa Europy, kamień z Jerozolimy oraz "kamień nie z tego świata" - fragment meteorytu, który uderzył w Ziemię.
Hala Jaworowa
Wracamy do Brennej przez tytułową Halę Jaworową. Znajduje się ona na zboczu Kotarza i łagodnie opada w stronę Brennej. Po drodze widzimy kampanię by piękna Hala Jaworowa uratowana była przed pazernością deweloperów.
Weekend 14-15 maja 2022 to apogeum protestów i emocji. Gdy piszę ten post, już wiadomo - piękna Hala Jaworowa uratowana! We wtorek 17 maja odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Gminny Brenna, na której cofnięto plan zagospodarowania. Po szczegóły odsyłam do obszernego artykułu w Dzienniku Zachodnim.
Zobaczcie sami jakie to piękne miejsce. Rozległa, otwarta na północ. Zdjęcie powyżej zrobione jest w kierunku płn-zach. Najwyższa góra na średnim planie do Czantoria, na prawo od niej, na bliższym planie - Równica. Na najdalszym planie najwyższy punkt to Lysá Hora, najwyższy szczyt Beskidu Morawsko-Śląskiego (Czechy).
Schodząc do Brennej mijamy Przystanek Beskidy gdzie dowiadujemy się, że do Góry Kościuszki w Australii mamy jakieś 15tys km. Mnie bardziej interesuje odległość do Mt Everest i Denali. Do obu mamy jakieś 6tys km. W ciągu ostatniego roku (maj 2021 - maj 2022) wg. aplikacji Actifit zrobiłem 7,5 miliona kroków. Czyli mniej więcej 6tys. kilometrów!