Są szlaki, które prowadzą nas z punktu A do punktu B możliwie optymalną trasą. Na przykład, Główny Szlak Beskidzki idzie z Ustronia do Wołosatego. Są też takie, które wytyczono by pokazać walory danego regionu. Takim jest zielony szlak Smerekowiec - Straconka. Szlak ten wije się jak wąż przez Beskid Śląski i zagląda w Beskid Mały. Łączy Wisłę i Bielsko-Białą, liczy sobie 80km i ponad 3000m podejść (tymczasem najkrótsze przejście między jego punktami końcowymi to zaledwie 27km!). Postanowiłem przejść go w dwa lipcowe weekendy.
Plan
Nocleg z soboty na niedzielę miał być w schronisku na Klimczoku, ale z powodu braku możliwości rezerwacji miejsca, wybrałem Szyndzielnię. W niedzielę trzeba było wrócić na zielony szlak na Siodło pod Klimczokiem (Kowiorek). Miało to wielką zaletę - ranne przejście przez Klimczok i widokowe śniadanie o świcie na szczycie.
Odcinek szlaku zielonego w dzień 4:
Faktycznie przebyta trasa:
Klimczok
Szczyt Klimczoka nie leży na trasie zielonego szlaku. Ale skoro przez niego przechodziłem, to poświęćmy trochę miejsca tej pięknej śląskiej górze. Znam osoby, które godzinami potrafią siedzieć na Klimczoku. Doskonale to rozumiem. Szczyt jest bardzo przyjemny.
Patrząc na wschód, mamy dwa piękne plany. Pierwszy zamyka Magura (po lewej, z schroniskiem "na Klimczoku") i Skrzyczne (niewidoczne na powyższym zdjęciu, ale łatwo ten szczyt rozpoznamy po przekaźniku i wyciętych pasach tras narciarskich). W środku ciemne Skalite. Na najdalszym planie horyzont definiuje Babia Góra (po lewej) i Pilsko (po prawej). Pomiędzy nimi widać Tatry. Przed tak określonym horyzontem mamy środkową część Beskidu Żywieckiego - od Kotliny Żywieckiej (po lewej, w dole) po gniazdo Romanki, Rysianki i Lipowskiego Wierchu (widoczne na tle Pilska).
Na Klimczoku można znaleźć kilka ciekawych obiektów. Jest pordzewiała tablica z Klimczokowymi mądrościami. "Jak żeś wyloz na Klimczok na nogach, to mosz dar od Boga" - jakże prawdziwe, a często nie doceniamy tego, że mamy zdrowie by chodzić po górach.
Klimczok jest górą historyczną - przez szczyt przebiegała granica Śląska (Brenna i Bielsko były śląskie, Szczyrk - małopolski). Z Klimczoka granica schodzi do doliny Białki, która dzieli wieś Bystrą na dwie części - Bystrą Śląską i Krakowską.
Najciekawszy jest "skalny ogródek". Z inicjatywy PTTK Bielsko-Biała powstała kolekcja kamieni przyniesionych z szczytów całego świata. Zresztą nie tylko szczytów - jest kamień znad morza i jest bryła węgla z kopalni.
Klimczok był nazywany Goryczną Skałką lub po prostu Skałką. Nazwa Klimczok pochodzi od śląsko-żywieckich zbójów, Klimczaków (Wojciech, Mateusz i Jan zbójowali pod koniec XVII wieku). Trzy historyczne postaci, udokumentowane w żywieckich kronikach, w legendzie zlały się w jednego zbója Klimczoka. W jego legendzie jest wątek miłosny - Klimczok zakochał się w Klementynie Sułkowskiej. Ród Sułkowskich to jednak za wysokie progi dla niezamożnego Klimczoka, więc porwał ukochaną i zamieszkał z nią na... Klimczoku. Pod szczytem są jaskinie, gdzie - jak to zwykle w zbójeckich legendach bywa - ukryte są skarby.
Zasiedziałem i zadumałem się na Klimczoku. Pora ruszać!
Bystra
Zielony szlak Smerekowiec - Straconka schodzi z siodła pod Klimczokiem na przełęcz Kołowrót. Nieprzyjemny odcinek trasy - najpierw strome zejście nieuczęszczaną ścieżką, potem marsz po drodze wykorzystywanej do zwózki drewna. Dobrze, że jest sucho.
Na przełęczy Kołowrót trzeba uważać - z obu stoków wznoszących się nad przełęczą prowadzą trasy rowerowe. Jeśli się zatrzymujemy, nie stójmy na środku. A do rowerzystów apel - trasa rowerowa przecina 2 szlaki piesze, dostosujcie prędkość.
W Bystrej krzyżuje się kilka beskidzkich szlaków. Można stąd dojść na Klimczok, na Szyndzielnię, do Bielska-Białej Mikuszowic oraz do popularnego prywatnego schroniska na Koziej Górce.
Teraz czeka mnie zejście do Bystrej i długi marsz wzdłuż tej miejscowości i sąsiadującymi z nią Wilkowicami. Nie lubię takich długich "miejskich" odcinków, zwłaszcza w upał. Ale skoro już przez Bystrą przechodzę, to wypatruję ciekawostek krajoznawczych. Znajduję kilka.
W 1965 roku grupa harcerzy będących tu na obozie, postanowiła uczcić Szare Szeregi, czyli organizację harcerską działającą w okupowanej Polsce w czasie II Wojny Światowej. Harcerze znaleźli blok piaskowca i wyryli na nim inskrypcję. Pomnik stał w ich obozie, powyżej Bystrej. W kolejnych latach obóz nie był wykorzystywany, co spowodowało, że jego miejsce zarosło. Dopiero w 2018r pomnik odnaleziono i sprowadzono do Bystrej.
Będąc w Bystrej nie sposób nie wspomnieć o Julianie Fałacie. To malarz z przełomu XIX i XX wieku, akwarelista, realista. Przez wiele lat beskidzkie pejzaże wokół Bystrej były źródłem jego inspiracji. Jest też tutaj pochowany. Gdy przechodziłem obok Gminnego Domu Kultury, wyczytałem, że godzinę później załapałbym się na spacer z przewodnikiem po miejscach związanych z malarzem. Może innym razem - idę dalej, bo w Wilkowicach umówiłem się znajomymi, z którymi zakończę mój zielony szlak.
W centrum Bystrej znajduje się niewielki park, gdzie umieszczono drewniane rzeźby. Przedstawiają one postaci z obrazu J. Fałata "Polowanie na niedźwiedzie".
Magurka Wilkowicka
W Wilkowicach umówiłem się ze znajomymi, którzy przyjechali pociągiem. Zanim jednak ich spotkałem, przekroczyłem granicę Beskidu Śląskiego i Małego (umownie na linii kolejowej Bielsko-Biała - Żywiec).
Razem idziemy na Magurkę Wilkowicką. W centrum mijamy skwer z drewnianymi rzeźbami przedstawiającymi zbójników. Z Wilkowic możemy przejść pętlę "Szlakiem Harnasia Rogacza". Oznaczona jest czarnym szlakiem, do przejścia jest 12km i 575m podejść. My jednak idziemy zielonym - do końca mojej wędrówki już niedaleko. Pozostaje wejść na Magurkę Wilkowicką i zejść do Bielska-Białej Straconki.
Rogacz zbójował w okolicach Wilkowic w XVII wieku. Miał pod Magurką swoje kryjówki. Dla sobie współczesnych był pewnie bandytą, a teraz ma swój szlak i pomnik na skwerku...
Szlak z Wilkowic na Magurkę Wilkowicką wiedzie w większości lasem, najpierw bukowym, potem bukowo-jodłowym. W sam raz na upalny dzień.
Magurka Wilkowicka to skrzyżowanie szlaków - spotkamy tu wszystkie 5 kolorów szlaków pieszych. To dobry węzeł jeśli planujemy wycieczkę w zachodniej części Beskidu Małego.
Beskid Schroniskowy
Zielony szlak Smerekowiec - Straconka prowadzi przez 5 schronisk PTTK i każde ma swoją długą historię. Są to:
Schronisko na Stożku - najstarsze polskiej schronisko w Beskidach, wybudowane w 1922r przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie
Schronisko na Przysłopie pod Baranią Górą - obecny budynek specjalnie historyczny nie jest (1979r), ale stojący wcześniej w tym miejscu pałacyk myśliwski Habsburgów z II połowy XIX wieku to perełka (można go zobaczyć w centrum Wisły)
Schronisko na Skrzycznem - budynek postawiony w 1933r, przez prywatnego właściciela, stoi do dziś.
Schronisko Klimczok - obecny obiekt stoi od 1914 roku (wybudowany przez Beskidenverein), wcześniej w tym samym miejscu istniało wiele drewnianych budynków, które jeden po drugim trawił ogień
Schronisko na Magurce Wilkowickiej - obecny budynek w 1913 roku wybudowało towarzystwo Beskidenverein (wcześniejsze obiekty spaliły się)
Dodajmy jeszcze Schronisko na Szyndzielni, w którym nocowałem (45 minut od zielonego szlaku) - najstarsze schronisko w polskich Beskidach działające nieprzerwanie w tym samym budynku (1897r, Besdkidenverein).
Beskidy znajdujące się w woj. śląskim (Beskid Śląski oraz fragmenty Beskidu Żywieckiego i Małego) mają wyjątkowo gęstą sieć schronisk turystycznych. To dobrze i źle. Dobrze - bo na mojej 80km trasie opcji noclegowych miałem aż nadmiar. Źle - bo w większości są łatwo dostępne, co powoduje, że w weekendy mogą być miejscem imprezowania ludzi, którzy wjeżdżając na górę kolejką lub autem, na dole zostawiają kulturę (jeśli w ogóle ją mają...). To mała szpilka w stronę towarzystwa, które "nocowało" na Szyndzielni - pijackie wrzaski na korytarzu rozlegały się do drugiej w nocy...
Gdzie jest kropka?
Dla moich znajomych krótkie wejście na Magurkę Wilkowicką i zejście na Straconkę to trochę za krótka wycieczka. Ja z kolei "muszę" zejść zielonym. Wysyłam więc ich niebieskim szlakiem na Gaiki. Sam schodzę do Straconki, a potem wyjdę im na spotkanie. Ja tym sposobem ukończę szlak - a znajomi nazbierali grzybów na Gaikach i poleniuchowali na "Ambonce Pani Jolci" (mała platforma z widokiem na Bielsko).
Na końcu szlaku czeka mnie "przykra" niespodzianka. Nie ma kropki kończącej szlak! Jest punkt początkowy/końcowy Małego Szlaku Beskidzkiego, ale zielonej kropki nie ma. Czyżby PTTK Bielsko-Biała chciał przez to powiedzieć, że zielony szlak Smerekowiec - Straconka nie ma końca? Z braku kropki na końcu, umieszczam jeszcze raz kropkę początkową:
Zakręconość szlaku
Zielony szlak Smerekowiec - Straconka to znakomity pomysł na wędrówkę przez Beskid Śląski (i kawałek Małego). Nie prowadzi najprościej jak się da, ale za to pokazuje wiele ciekawych miejsc - widokowych, krajoznawczych i noclegowo-gastronomicznych. 80km można sobie rozłożyć na 2, 3 lub 4 dni. Można go więc przejść w czasie przedłużonego weekendu.
Idąc tym szlakiem wymyśliłem współczynnik "zakręconości". Zdefiniuję go tak:
Stosunek długości szlaku do najkrótszej drogi szlakami turystycznymi między punktami skrajnymi
Nasz szlak zielony ma 78,9km. Najkrótsza droga między jego punktami skrajnymi (licząc tylko szlaki turystyczne PTTK!), to 28,1km.
Zakręconość szlaku Smerekowiec - Straconka wynosi więc:
78,9 / 28,1 = 2,8
Nie jest to najbardziej pokręcony szlak (polecam wyliczyć ten współczynnik dla szlaku Węglówka - Gruszowiec w Beskidzie Wyspowym!). Dla porównania, zakręconość Głównego Szlaku Beskidzkiego to zaledwie 1,24 ;-)
Tu kończę czwarty dzień na zielonym szlaku ze szczytu Smerekowiec nad Wisłą Nowa Osada do Straconki, dzielnicy Bielska-Białej. Wcześniej na tym szlaku:
Dzień 1 (Smerekowiec - Schronisko PTTK na Stożku)
Dzień 2 (Schronisko PTTK na Stożku - Malinowska Skała)
Dzień 3 (Malinowska Skała - Siodło pod Klimczokiem)