W czasie miesięcznego pobytu w Danii (grudzień 2021) natrafiłem na Szlak Morza Północnego (Nordsøstien). W Danii ten szlak prowadzi dookoła Jutlandii. Mieszkałem w północnej części półwyspu i w ciągu kilku dostępnych weekendów zorganizowałem sobie samotne wędrówki z wspomnianym szlakiem w roli głównej.
Plan
W poprzednich postach opisałem:
-- część I - kościół zasypany przez wydmy
-- część II - koniec Danii i długi spacer wzdłuż Morza Północnego
- wędrujące wydmy Råbjerg Mile
W tym poście zapraszam na wędrówkę w okolicach miasteczka Tversted, na północno-zachodnim wybrzeżu Jutlandii. Link do trasy w mapy.cz
Szlak Morza Północnego (Nordsøstien)
W innych opisywanych wędrówkach pod hasłem "Szlak Morza Północnego (Nordsøstien)" były jakieś "atrakcje turystyczne" wokół których planowałem trasę. Tym razem nie ma "nic szczególnego". Będzie las, wydmy, plaża i senne miasteczko. I wiatr. Mocny wiatr. Początek postu poświęcę samemu szlakowi i oznaczeniom w terenie. Pod koniec będą zdjęcia wydm i morza, wykonane w dobrym świetle - pomimo wiatru (w zasadzie dzięki niemu) dzień był pogodny.
Zaparkowałem w Tversted na darmowym parkingu przy Informacji Turystycznej i punkcie wynajmu domków letniskowych. Początek trasy to po prosta droga asfaltowa wychodząca z miasteczka na północny wschód.
Asfalt skręca, a ja dalej idę lasem w stronę Skiveren. Las jest poprzecinany pajęczyną dróg i ścieżek. Można wybierać wiele kombinacji. Mamy szerokie drogi pożarowe, ścieżki rowerowe (w tym MTB) - Duńczycy kochają rowery.
Napotkałem też ścieżki wyznaczone specjalnie dla wędrówek konnych. Nie jest to może sport narodowy w Danii, ale w tej okolicy takich ścieżek jest dużo.
No i wreszcie jest nasz Szlak Morza Północnego (Nordsøstien). Oznaczony jest albo ikonką w kształcie literki "N" albo ikonką człowieczka z napisem Nordsøstien. Czasem oba znaki występują razem. Szlak prowadzi po różnych nawierzchniach - asfalt, szuter, leśne ścieżynki, łąki, wydmy i długimi fragmentami plażą, bezpośrednio przy morzu. W czasie dzisiejszej wyprawy miałem je wszystkie.
Østerklit Stokmølle i Tversted Søerne
Po długim fragmencie w lesie, szlak zaprowadził mnie do ciekawego miejsca odpoczynku. Były tam trzy bardzo niskie schrony. Tak niskie, że do środka bardziej wpełzamy niż wchodzimy. W środku nie można stać - trzeba siedzieć (lub leżeć - podłoga jest drewniana, podniesiona w stosunku do gruntu). Obok schronów są przygotowane miejsca na ognisko a nawet jest zapas drewna i maszyna do pocięcia na szczapy!
Od Morza Północnego porządnie wiało. Miejsce przy stole dawało ładny widok, ale w grudniu to nie jest dobry pomysł na piknik. Skorzystałem więc z schronu - krótka przerwa na herbatę i batoniki.
Obok schronu znajduje się budynek z małym wiatrakiem na dachu. Jest to "Østerklit Stokmølle" - ostatni w Danii działający tartak napędzany wiatrem. Byłem tam w sobotę i nikogo tam nie było, ale później dowiedziałem się, że tartak regularnie pracuje.
Trochę dalej szlak prowadzi mnie do uroczych jeziorek "Tversted Søerne". To dwa jeziorka powstałe w wyniku budowy małej tamy na strumyku Hvarrebæk. Do tego miejsca prowadzi droga z Tversted i jest parking z WC. Ja jednak nie wracam jeszcze do miasteczka. Teraz chcę - wreszcie - dojść do morza i przejść kawałek plażą.
Tak powstają wydmy
Wspomniałem, że wieje? Mocno wieje. Gdy docieram nad morze, zastanawiam się czy na pewno chcę dalej iść plażą. Mogę wrócić za wydmy i iść po ich osłoną. Decyduję się jednak na spacer morzem. Zwykle moje wyprawy są w góry, do morza (Bałtyk) mam 600km. Do odważnych świat należy - co mi szkodzi "trochę" zimnego wiatru nad morzem!
Decyzji nie żałuję. Wiatr wieje z północnego wschodu. A ja idę na południowy zachód. Ubrany jestem odpowiednio do pory roku - więc wiatr w plecy mi nie zaszkodzi. A mam za to po prawej Morze, wzburzone, ale z całkiem przyjemnym odcieniem niebieskiego. Pod stopami piasek - twardy, ubity przez pływy Morza Północnego. Tylko cienika wierzchnia warstwa piasku jest przenoszona przez wiatr. Dobrze, że wieje w plecy a nie w oczy!
Mam króciutki filmik, na którym widać piasek przenoszony przez wiatr (powyższe zdjęcie to kadr z niego). Mogę w skali mikro obserwować proces powstawania wydm.
Na piasku widać ślady... opon samochodów. Wjazd autem na plażę nie jest zabroniony. A wręcz jest sankcjonowany - przy wjeździe znajdują się znaki drogowe regulujące ruch! Pewnie w słoneczne dni pod wieczór powstaje tu kino na świeżym powietrzu. Oglądać można "Zachód słońca nad Morzem Północnym". Bez biletów.
Wykorzystuję ten wjazd by wrócić do Tversted na parking. Moje auto było ustawione bokiem do morza. Pomimo, że między parkingiem a morzem jest ok. 1km zabudowań, cały bok mam biały od zlodowaciałej soli.
Pomimo wiatru, mój dzisiejszy spacer dał dużą dawkę endorfin. Szlak Morza Północnego (Nordsøstien) wokół północnej Jutlandii jest mocno zróżnicowany. I nawet jeśli po drodze nie ma tak popularnej atrakcji turystycznej jak północny koniec Danii czy wędrujące wydmy, to jest łakomy kąsek dla pasjonatów wędrowania. A pisze to Włóczykij górski...