Wysokość 1557m n.p.m stawia Pilsko w Beskidzie Żywieckim w czołówce najwyższych szczytów całych Beskidów. Ustępuje tylko Babiej Górze. Pod szczytem znajduje się duży ośrodek narciarski, a na szczyt prowadzi wiele szlaków. Unikałbym słowa "łatwych", ale trudne też nie są. Warto zaznaczyć, że wspomniana wysokość dotyczy szczytu słowackiego. Szczyt polski (tak naprawdę graniczny) jest niższy - 1535m n.p.m.
Plan
Jedziemy w trójkę. Zaplanowałem przyjemną pętlę z Sopotni Wielkiej (parking niedaleko wodospadu), prowadzącą przez Romankę i Rysiankę, a powrót przez Halę Miziową. Motywacją jest Korona Najwybitniejszych Szczytów Gór Polskich - Pilsko jest na trzecim miejscu, po Śnieżce i Babiej Górze. Jego wybitność to aż 752m.
Stacja Kosmiczna
Jadąc do Sopotni Wielkiej napotkamy intrygujące drogowskazy "Stacja Kosmiczna YSS" (YSS = Youth Space Station). O co chodzi? To polsko-amerykański projekt dla młodzieży realizowany w latach 2007-2008. Celem projektu była popularyzacja wiedzy astronomicznej. Stacja dalej istnieje i organizuje zajęcia dla młodzieży, Więcej na stronie Polaris-OPP.
Romanka
Z Sopotni Wielkiej ruszamy czarnym szlakiem prowadzącym na Romankę. Szczyt mierzy 1366m, a więc jest jeden z wyższych szczytów w całych Beskidach.
Szlak wiedzie w przyjemnie chłodnym lesie. W prześwitach mamy widok na majestatyczną Babią Górę. Mimo słonecznej soboty, turystów jest niewielu.
Rysianka
Z Romanki schodzimy na rozległą i słoneczną Halę Rysianka. Znajduje się tam popularne schronisko. Hala oferuje piękne widoki. Dla wielu najlepsze w Beskidach, ale kto był na Polanie Stumorgowej pod Mogielicą, na Koskowej Górze czy Hali Krupowej może z tą opinią polemizować.
Na Rysiance delektujemy się pysznym koktajlem jagodowym i widokiem. Chciałoby się dłużej posiedzieć w słońcu na trawie, ale to dopiero 1/3 wędrówki. Pora ruszać w kierunku Pilska. Idziemy szlakiem czerwonym - fragmentem Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Dwa szczyty Pilska
Szlak aż do Hali Cebulowej jest przyjemny - szeroki, lekko pod górę. Na Hali Cebulowej zostawiamy szlak czerwony i wchodzimy na Pilsko szlakiem niebieskim.
Zdobywamy oba szczyty. Najpierw niższy, graniczny, potem wyższy, słowacki. W Słowacji nikt nie nakłada na nas kwarantanny. Możemy spokojnie zrobić zdjęcia i trochę poleniuchować na trawie, podziwiając Królową Beskidów - Babią Górę.
W prognozie były popołudniowe burze. Zwracamy uwagę na chmury, sprawdzamy radary pogodowe. Burze albo się przesuną, albo przejdą gdzieś bokiem. Mamy czas i rozkoszujemy się ładną pogodą. Jest słonecznie, ale na szczycie wieje przyjemnie chłodny wiatr.
Hala Miziowa
W końcu trzeba schodzić. Wybieramy szlak żółty - ciekawszy niż popularniejszy i prostszy czarny. Po drodze żmija zygzakowata. Nie przeszkadzamy jej. Ten gatunek jest jadowity, ale żmija nie atakuje jeśli jej nie niepokoimy. Nie deptamy, nie rzucamy kamieniami itp.
Na Hali Miziowej jest świadkami lądowania helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z oddali widać krzątające się "czerwone polary". Przypomnienie by w górach uważać i wędrować odpowiedzialnie.
W schronisku zasłużony obiad i wracamy czarnym szlakiem by tuż przed Sopotnią skręcić na żółty. Pora do domu. Gorąco polecam Pilsko w Beskidzie Żywieckim.