Kto rano wstaje, ten... na Turbacz wchodzi zupełnie sam. Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin, dzień 4 zaczął się rewelacyjnie. Przyjemne podejście na Czoło Turbacza w porannym chłodzie, Hala Turbacz tylko moja i owce na wypasie. Potem długie rozmowy przy schronisku. Druga połowa dnia to zejście na widokowe Podhale i wędrówka - częściowo przez rowerowe Velo Dunajec - od Łopusznej przez Harklową, Dębno, Nową Białą.
Plan
Porządne podejście na początek, potem zejście i prawie płaska druga połowa dnia. Dodałem sobie trochę dystansu wchodząc na Turbacz (niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin prowadzi obok schroniska, ale nie wchodzi na szczyt). Nocleg na koniec dnia 1,7km od szlaku w Białce Tatrzańskiej.
Gorce tylko dla mnie!
Nocleg w Koninkach, 5 minut od parkingu przy stacji narciarskiej Tobołów miał dużą zaletę. Rano wyszedłem prosto na szlak i aż do Hali Turbacz nie spotkałem nikogo. A pierwsze spotkanie to... owce, 3 psy pasterskie i 1 baca. Turyści pojawili się dopiero przy schronisku na Turbaczu.
Dzień będzie upalny, ale ranek jest przyjemnie chłodny. Las jest cienisty, słońce przebija się nieśmiało przez jodłowy bór. W pełni będzie grzało tylko na kilku polankach. Bardzo lubię wchodzić na Turbacz od Koninek - niezależnie od pogody. A teraz mam piękną aurę i ulubione podejście tylko dla siebie!
Gorczański Park Narodowy dba o przyrodę oraz o komfort i bezpieczeństwo turystów. Szlaki są dobrze oznaczone, słupki i tablice mają swój charakterystyczny, spójny styl. Ścieżki są dobrze utrzymane, tak gdzie trzeba znajdują się ułatwienia w postaci drewnianych progów. Wielu turystów zżyma się na te "schody", ale pamiętajmy, że ich podstawowym zadaniem jest powstrzymanie nadmiarowego wypłukiwania gleby. Bez progów woda spływałaby szybciej wyślizganą przez turystów ścieżką. Warto też wspomnieć, że GPN zapewnia ścieżki także dla rowerzystów, narciarzy oraz amatorów turystyki konnej. Wszystkie są odpowiednio oznaczone i opisane.
Gorczański Park Narodowy jest stosunkowo młody (powołany w 1980r, w Beskidach młodszy jest tylko Magurski Park Narodowy). Ale należy pamiętać, że początki ochrony przyrody sięgają tu lat 20-tych XX wieku. Co ciekawe, o ochronę przyrody zadbali prywatni właściciele gorczańskich lasów, hrabiowie Wodziccy (przy okazji - siedziba GPN znajduje się na terenie dawnego parku dworskiego hr. Wodzickich w Porębie Wielkiej).
Czoło Turbacza
Podejście z Koninek prowadzi przez las. Spragnieni widoków muszą poczekać aż do Polany Średnie i Czoła Turbacza. Patrzymy stamtąd głównie na północ, czyli na Beskid Wyspowy i Makowski.
Popatrzmy zatem co widać w słoneczny dzień z polany pod Czołem Turbacza. Na zdjęciu poniżej widać wyraźnie trzy plany gór. Na pierwszym, najbliższym nam są Gorce - od lewej Tobołów i Tobołczyk (widać polanę z górną stacją wyciągu krzesełkowego), po środku Suchy Groń (przezeń prowadzi niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin) a po prawej ramię Turbaczyka. Wszystkie te trzy ramiona schodzą do Koninek. Za tak określonym pierwszym planem mamy jasne plamy łąk i pastwisk. To niższa część Gorców opadająca do doliny Raby - z Potaczkową i Adamczykową. Za tym pasem widzimy dwie wybitne góry. Po lewej - wydłużony grzbiet Lubonia, opadający łagodnie w lewo, a stromo w prawo. Na prawo od niego wznosi się masywny Szczebel. Na prawo od Szczebla, za doliną Raby, widać fragment Lubogoszczy. Wreszcie na ostatnim, bladym planie widzimy pasma Beskidu Makowskiego. Po lewej i na środku - Koskowej Góry i Kotonia, po prawej - Lubomira i Łysiny.
Hala Turbacz
Z Czoła Turbacza schodzimy na piękną i rozległą Halę Turbacz. Na jej końcu widać ołtarz szałasowy - wzniesiony na pamiątkę wędrówki księdza Karola Wojtyły z grupą młodzieży. W czasie wędrówki ksiądz Wojtyła odprawił mszę stojąc przodem do wiernych - co w 1953r było nowością i może nawet szokiem.
Z hali kieruję się do pobliskiego schroniska na Turbaczu. Drogę na chwilę zablokowały mi... owce. Gorczański Park Narodowy prowadzi program kulturowego wypasu owiec, co chroni piękne gorczańskie hale przed zarastaniem.
Po przyjemności wchodzenia na Turbacz od Koninek, funduję sobie kolejną dawkę dobrostanu - koktajl jagodowy i trochę leniuchowania pod schroniskiem. Jest rano, turystów nie ma wielu. Z kilkoma wymieniamy się włóczykijowymi doświadczeniami. Pozdrowienia dla pana z Olsztyna, który zabrał synka na zdobywanie beskidzkich szczytów Korony Gór Polski! Wędrują z namiotem i pomiędzy trasami pieszymi przemieszczają się komunikacją publiczną.
Zejście do Łopusznej
Wszystkie przyjemności kiedyś się kończą i nie inaczej jest z pobytem na Turbaczu. Przed zejściem w kierunku Łopusznej, nie odmówiłem sobie jeszcze jednej przyjemności - podejścia na szczyt Turbacza i popatrzenia na Babią Górę.
Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin opuszcza schronisko na Turbaczu w towarzystwie dwóch innych szlaków. Zielony i żółty prowadzą różnymi drogami do Nowego Targu Oleksówek. Ich połącznie to bardzo widokowa i przyjemna pętla. Oprócz widoków, warto też zwrócić uwagę na historyczne pamiątki
Pierwsza część zejścia jest bardzo widokowa. Po lewej odsłaniają się Tatry i Podhale. Są także miejsca gdzie patrzymy w kierunku Pienin, z wyraźnymi Trzema Koronami. W drugiej części schodzimy przez przyjemnie cienisty las.
Po zejściu do Łopusznej warto zatrzymać się przy "Tischnerówce" (przy szlaku) - izbie pamięci poświęconej góralowi-filozofowi ks. Tischnerowi. W tej samej miejscowości (kilkaset metrów od szlaku) warto zobaczyć drewniany kościół oraz dwór Tetmajerów. Na kościele można znaleźć tabliczki pokazujące stan wody w czasie dwóch powodzi stulecia - w 1934 i 1997r.
Rowerowe Podhale
Od Łopusznej szlak prowadzi przez rowerowy raj. W stronę Harklowej wychodzimy drogą "Velo Dunajec" - czyli trasą rowerową. I tu prośba - są odcinki Velo Dunajec tylko dla rowerzystów, gdzie pieszych nie powinno być. Jednakże odcinek od Łopusznej do Harklowej to zwykła droga publiczna, użytkowana przez mieszkańców. Trasą Velo prowadzi tu też pieszy niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin. Uważajmy na siebie i szanujmy się nawzajem.
Podhale geograficznie składa się z dwóch części. Północna część, u stóp Gorców, to prawie płaska Kotlina Orawsko-Nowotarska. Południowa, to mocno pofałdowane Pogórza Podtatrzańskie (Gubałowskie między Czarnym a Białym Dunajcem oraz Gliczarowskie między Białym Dunajcem a Białką). W obu częściach rowerzyści znajdą coś dla siebie. Macie do wyboru krajoznawcze Velo Dunajec oraz efektowne podjazdy i zjazdy, między innymi znane z Tour de Pologne podjazdy na Ząb oraz Gliczarów.
Drewniane kościoły i kapliczki
Wróćmy jednak na szlak pieszy. Od Łopusznej, przez Harklową i Dębno po Nową Białą idziemy po płaskim. Dużo asfaltu, ale też między wsiami szlak poprowadzono polnymi drogami. Szlak łatwy, aczkolwiek przy palącym słońcu byłem wdzięczny za każdy odcinek chowający się w cień zagajników. Przy szlaku (Harklowa) lub w jego pobliżu (Dębno) znajdują się zabytkowe drewniane kościółki. Ten w Harklowej pochodzi z ok. 1500r.
Możemy też znaleźć liczne kapliczki. Zwykle stoją na rozstajach dróg, na końcu wiosek. Jedną znalazłem wychodząc z Dębna. Postawiona przy gospodarstwie, wyglądała na nową. W porównaniu z innymi miała wielką zaletę - gospodarze posadzili przy niej kilka drzew, które dawały przyjemny cień.
Ostatnie kilometry szlaku to przejście asfaltem przez długą wioskę Nową Białą. Ciekawostka - to nie jest Podhale. To jedyna spiska wioska położona na lewym brzegu Białki. Taka lokalna zawiłość historyczno-hydrologiczna. Przy kościele znalazłem pyszne rzemieślnicze lody. Co ciekawe, sprzedawane nie na gałki, a na porcje. Mówimy ile chcemy wydać i taką porcję dostajemy. Kupiłem porcję za 5zł (2 smaki) i były tak dobre, że dorzuciłem kolejne 5zł. Lody produkowane są na Spiszu - w Łapszach Niżnych.
Ostatnim akcentem mojej wędrówki był Przełom Białki. Miałem okazję być tam wcześniej, miejsce jest oczywiście opisane na moim blogu. Przełom tworzą dwie skały, Obłazowa na lewym (podhalańskim) i Kramnica na prawym (spiskim) brzegu. Dobrze byłoby odejść od szlaku i zamoczyć stopy w wodach Białki. Ale chciałem zdążyć do Białki Tatrzańskiej przed zamknięciem jedynej karczmy położonej w miarę blisko mojego noclegu.
Podsumowanie. Dzień 4: Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin
Poprzedni odcinek: Jordanów - Koninki (nocleg: Koninki, "Noclegi u Marii")
Dystans: 34,1km (z czego 1,7km to dojście na kolejny nocleg)
Suma podejść: 931m
Czas przejścia: 12:15h (wliczając postoje)
Najwyższy punkt: Schronisko pod Turbaczem, 1283m n.p.m.
Ciekawe miejsca: Czoło Turbacza, Hala Turbacz (ołtarz szałasowy), schronisko na Turbaczu, Łopuszna (Tischnerówka, drewniany kościół, dworek Tetmajerów), Harklowa, Dębno (drewniane kościoły), Nowa Biała, Przełom Białki.
Regiony geograficzne: Gorce, Kotlina Orawsko-Nowotarska (czyli Podhale mówiąc po ludzku)
Nocleg: Białka Tatrzańska, U Joanny (1,7km od szlaku)
Następny odcinek: Trybsz, most na Białce - Kacwin (oraz dojście do Łapsz Niżnych (stamtąd transport)).