Post z dedykacją dla Trapera za podholowanie mnie na szczyt. Było to dla niego trzecie wejście tego dnia! Dziękuję również Lenie i Agnieszce za wsparcie słowne. Przyjaciół poznaje się w górach! Weszliśmy i zeszliśmy na Rysy szlakiem słowackim. W części pierwszej wejście. W drugiej zejście i "symbolický cintorín" czyli symboliczny cmentarz tych co wyszli w góry o jeden raz za dużo.
Pogoda zmienna jest
Jeśli czytaliście pierwszą część postu "Na Rysy szlakiem słowackim", to wiecie, że pogoda była dynamiczna i błyskawicznie się nam zmieniła na niekorzyść. Z bezchmurnego nieba wcześnie rano do mleka gdy wszedłem na Rysy w południe. Przy zejściu znowu była zmiana, ale tym razem na lepsze (w stosunku do.
Oba powyższe zdjęcia są zrobione mniej więcej z tego samego miejsca - przy schronisku "Majláthova chata". Zupełnie inne kolory!
Druga para zdjęć mniej więcej z tego samego miejsca, ale o różnych porach pokazuje to jeszcze wyraźniej:
Popradské pleso
Po zejściu nad Popradzki Staw postanowiliśmy nie zatrzymywać się tam na posiłek - obiad zjemy później, w karczmie Koliba w Starym Smokowcu. Robimy jedynie krótką przerwę dla nasycenia oczu widokiem tego pięknego stawu. Popradské pleso położone jest na wysokości 1500m (dla porównania, Morskie Oko jest na 1400m) i jest znacznie mniejsze i płytsze od polskiego "kuzyna". Krewnego, bo oba stawy są polodowcowe. Popradzki Staw nosił kiedyś nazwę Rybi Staw. Jest to jeden z nielicznych tatrzańskich stawów w których naturalnie występują ryby.
Spod Chaty udajemy się żółtym szlakiem prowadzącym brzegiem stawu (tak powstały zdjęcia powyżej). Na przeciwko schroniska szlak skręca i odchodzi od jeziora. Naszym celem jest Tatranský symbolický cintorín, czyli symboliczny cmentarz tych co zginęli w górach.
Tatranský symbolický cintorín
Mŕtvym na pamiatku, živým pre výstrahu
Trzeba tłumaczyć? "Martwym na pamiątkę, żywym ku przestrodze".
Cmentarz jest symboliczny - nie ma tam grobów. Są pamiątkowe tablice i krzyże. Te drugie zwracają uwagę - są inne niż krzyże na polskich cmentarzach. Krzyże tutaj są kolorowe, wyglądają jak indiańskie totemy i tworzą specyficzny klimat cmentarza. Daleko mu do "ponurego", jest w nim coś pozytywnego czy nawet optymistycznego.
Nazwiska na tabliczkach są czeskie, słowackie, polskie, niemieckie. Pewnie inne też. Łącznie upamiętniono ok. 400 osób.
Pomysł cmentarza powstał w 1922r, natomiast realizacja czekała aż do lat 30-tych XX wieku. Otwarcie nastąpiło w 1940r. Początkowo umieszczono tam ok. 60 tablic zebranych z różnych miejsc Tatr, gdzie miały miejsce śmiertelne wypadki. Później dodawano nowe.
Krzyże, które mnie tak zainteresowały / zachwyciły, zostały wykonane przez słowackiego rzeźbiarza ludowego - Jozef Fekiač Surovec - Šumný z Detvy
Jak wspomniałem, są też polskie nazwiska i polskie tabliczki. Jedną z starszych jest tablica pamięci Klimka Bachledy, pierwszego polskiego ratownika górskiego, który zginął tragicznie, idąc na ratunek człowiekowi w Tatrach.
Co ciekawe, wg. słowackiej Wikipedii:
Prvou osadenou tabuľou bola pamätná tabuľa poľských horolezcov Witolda Wojnara a Wieslawa Stanislawského, ktorí tragicky zahynuli, za nejasných okolností, v západnom komíne Kostolíka v Batizovskej doline
Czyli pierwsza tablica upamiętniała polskich górołazów Witolda Wojnara i Wiesława Stanisławskiego.
Wśród innych upamiętnionych Polaków są Mieczysław Karłowicz, Jan Długosz (taternik, nie mylić z kronikarzem) i inni. Są też tabliczki upamiętniające osoby, które zginęły poza Tatrami - np. Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz
Powrót
Wyprawa na Rysy szlakiem słowackim dobiega końca. Po chwili refleksji na symbolicznym cmentarzu, schodzimy drogą na parking przy stacji elektriczki. Zadowoleni, bo udało nam się wejść na Rysy. A Traper dokonał tego dzisiaj 3 razy!
Na dole szlaku widzimy ciekawą tabliczkę. Pozostawię tłumaczenie ze słowackiego czytelnikom...
Wyprawa na Rysy szlakiem słowackim to dla mnie praktyczne doświadczenie powiedzenia "przyjaciół poznaje się w górach". Jeszcze raz dziękuję mojej grupce.