Dzień długi, pełen ciekawych miejsc. Największe ich zagęszczenie było w pierwszej części - Góra Lanckorońska, Lanckorona, Las Groby, przełęcz Sanguszki, Babica Zachodnia. Od Koskowej Góry celem już było tylko dotarcie na metę w Jordanowie, aczkolwiek nie byłbym sobą nie zbaczając na chwilę ze szlaku do kapliczki żołnierzy AK pod Groniem. Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin, dzień 2.
Plan
Nocowałem w Kalwarii Zebrzydowskiej, więc musiałem dojść do miejsca, gdzie zostawiłem niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin poprzedniego dnia (Brody, droga DK 52). Cała trasa poniżej, odcinek niebieskiego szlaku to 34,1km.
Perła w Lanckoronie
Początek dnia przebiegał pod hasłem "znajdź sobie szlak". Odcinek do Lanckorońskiej Góry był bardzo słabo oznaczony. Ale jeśli chcę być przewodnikiem i prowadzić w góry innych, to trzeba sobie radzić. Dopiero przed szczytem góry niebieski szlak konsekwentnie prowadził mnie dalej.
Na Lanckorońskiej Górze są ruiny zamku. Zamek w średniowieczu stał na straży granicy Królestwa Polskiego. Sąsiednia góra Żar była już na terenie Księstwa Oświęcimskiego, którego władcy przysięgali wierność królom czeskim. W połowie XVw. Kazimierz Jagielloński wykupił księstwo i tym samym Lanckorona przestała być fortem granicznym. Zamek przeszedł w ręce prywatne, rządzili tu m.in. Zebrzydowscy (ci od sąsiedniej Kalwarii Zebrzydowskiej). Koło historii przez duże "H" wróciło w czasie Konfederacji Barskiej. Zamek w Lanckoronie był ważnym punktem oporu konfederatów.
Na szczycie spotkałem ekipę budowlańców. Okazuje się, że powstał projekt zabezpieczenia ruin, a docelowo zamek będzie odbudowany. Gdy rozmawiałem z kierownikiem budowy, "uzgodniliśmy", że w planach odbudowy należy uwzględnić loch dla pseudo turystów śmiecących w lesie ;-)
Na Rynku w Lanckoronie umieszczono szereg tablic dokumentujących odkrycia archeologów, historię zamku oraz wizualizujące projekt odbudowy.
Sama Lanckorona to perełka. Kiedyś strategiczne miasto na pograniczu, dzisiaj to senna wioska. Lanckorona ma uroczy Rynek, świadczący o miejskiej przeszłości. Wokół rynku jest sporo drewnianych budynków, dobrze zachowanych pomimo burzliwej historii. Gdybym nie miał przed sobą 30km do przejścia, mógłbym pół dnia spędzić fotografując domy i detale (np. wszechobecne anioły) lub po prostu siedzieć na rynku i patrzeć jak... nic się nie dzieje.
Wreszcie wchodzę w Beskidy
Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin zaczyna się poza górami, w jednostce geograficznej zwanej Rowem Skawińskim. Szybko jednak wchodzi w Karpaty. Cały pierwszy dzień wędrowałem przez Pogórze Wielickie. Początek drugiego dnia również. Dopiero przekraczając Przełęcz Sanguszki, wszedłem w Beskidy. A konkretnie w Beskid Makowski
Zanim przekroczyłem granicę Beskidu Makowskiego, szedłem przez las upiornie nazwany Las Groby. Nazwa wzięła się od przegranej bitwy w czasie Konfederacji Barskiej (1771r). Wojska rosyjskie miały przewagę liczebną, ale konfederaci mieli przewagę pozycji (wzgórza) oraz zamek w Lanckoronie, który ostrzeliwał wroga. Niestety nie wykorzystali tej przewagi. Niesubordynacja i warcholstwo konfederatów doprowadziło do utraty korzystnej pozycji i w efekcie do masakry. Około 300 zabitych konfederatów pochowano w lesie nad przełęczą Sanguszki.
Przełęcz Sanguszki jest geograficzną granicą Beskidu Makowskiego. Znajdziemy na niej krzyż upamiętniający poległych konfederatów. Jest też drugi pomnik, powiedziałbym "niepolski". Masywny monument nie jest poświęcony kolejnej narodowej tragedii. Upamiętnia człowieka, który w czasie zaborów "po prostu" pracował. Książę Eustachy Sanguszko był we władzach Galicji i wykorzystywał swoją pozycję do pracy na rzecz rozwoju kraju. Między innymi zbudował drogę przez przełęcz nazwaną później jego imieniem. Dziś jest to droga DW 956 Sułkowice - Zembrzyce.
Z przełęczy Sanguszki wspinam się na Babicę Zachodnią. Po drodze spotykam czerwony Mały Szlak Beskidzki. Będę nim wracał do domu, po ukończeniu szlaku Brzeźnica - Kacwin. Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin ma 143km i jest czwartym co do długości szlakiem w polskich Karpatach. Mały Szlak Beskidzki jest o 6km krótszy i zajmuje 5-te miejsce w rankingu odległości do pokonania.
Między przełęczą Sanguszki a Babicą Zachodnią, od szlaku niebieskiego odchodzi krótki szlak czarny. Prowadzi do cisów Raciborskiego - dwóch 700-letnich drzew, pomników przyrody. Zachęcam do odwiedzin i podumania u stóp cisów, które pamiętają czasy Kazimierza Wielkiego.
Z Babicy Zachodniej rozciąga się ładny widok. Patrzymy na pasmo Koskowej Góry, a w dali mamy Beskid Żywiecki. Na horyzoncie dominuje Babia Góra i sąsiednie pasmo Polic. Niestety zaczął padać deszcz i na początku wędrówki przez Beskid Makowski. miałem inne priorytety niż podziwianie widoków.
Z Koskowej Góry do Jordanowa
Podchodząc z Bieńkówki na Koskową Górę spotkałem panią, która spytała jak daleko do Skomielnej Czarnej. Przydała się wiedza topograficzna z kursu przewodników beskidzkich - bez wahania odpowiedziałem, że niedaleko. Problem w tym, że Skomielna jest po drugiej stronie góry, z której pani schodziła... Pani początkowo niedowierzała, ale mapa pomogła rozwiać wątpliwości.
Koskowa Góra jest niezwykle widokowa. Nawet w deszczu warto było zatrzymać się na chwilę i popatrzeć. Widok na zachód, w stronę Babiej Góry był zakryty chmurami, ale na południe - w kierunku w którym szedłem, było widać przynajmniej najbliższe pasma i szczyty. Patrząc zza kapliczka Jana Koska, widać charakterystyczny, wydłużony kształt Lubonia a za nim Gorce.
Szlak niebieski nie wchodzi na szczyt Koskowej Góry. Omija też trawersami kolejne szczyty w drodze do Jordanowa - Syrkówkę, Magurkę i Groń. Szlak wiedzie przez las, ale czasem otwierają się widoki. Z jednej strony na Beskid Wyspowy, z drugiej - na Żywiecki, głównie patrzymy na pasma Polic i Jałowca.
Pod Groniem zboczyłem na chwilę z szlaku niebieskiego. 8 minut szlakiem zielonym i dotarłem do kapliczki upamiętniającej żołnierzy Armii Krajowej. Niepozorna, położona poniżej szlaku. Gdyby nie krzyż, łatwo byłoby ją przeoczyć. Wróciłem na niebieski i kontynuowałem zejście do Jordanowa.
Całe zejście z Koskowej Góry do Jordanowa było deszczowo-mżawkowe. Ale na koniec na zachodzie pokazało się słońce, które pięknie oświetliło pasmo Polic. Kolejny dzień zacznie się pochmurnie, a potem już tylko słońce. Dopiero w ostatni dzień wędrówki ponownie wyciągnę pelerynę.
Podsumowanie. Dzień 2: Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin
Poprzedni odcinek: Brzeźnica PKP - Brody DK 52 (nocleg: Kalwaria Zebrzydowska, poza szlakiem)
Dystans: 35,5km (z czego 1,4km to dojście do szlaku z noclegu)
Suma podejść: 1457m
Czas przejścia: 12h (wliczając postoje)
Najwyższy punkt: 841m n.p.m. (pod Koskową Górą)
Ciekawe miejsca: Lanckorońska Góra, Lanckorona, Las Groby, przełęcz Sanguszki, Babica Zachodnia, Koskowa Góra, kapliczka pod Groniem (poza szlakiem)
Regiony geograficzne: Pogórze Wielickie, Beskid Makowski, Pogórze Orawsko-Jordanowskie
Nocleg: Jordanów, Apartamenty Galeria Jordanowska (na szlaku)
Następny odcinek: Jordanów - Koninki