Jest długi weekend na przełomie października i listopada 2021. Klub Włóczykijów spędza go w... Chatce Włóczykija w Jamnej. To Kolejny Diademowy Tour. Pierwszy dzień poświęciliśmy na lokalne wędrówki (linki do relacji poniżej). Drugiego dnia rozdzielamy się. Większość wybiera wycieczkę "Rotunda i Kozie Żebro". Przeniesiemy się w świat Łemków, dotkniemy zapomnianej historii I Wojny Światowej i zobaczymy największą w Europie stadninę koni huculskich.
Wcześniej w czasie naszego pobytu w Jamnej:
Plan
Parkujemy w Zdyni (darmowy parking przy pustym o tej porze roku ośrodku wczasowym). Udajemy się na góry Rotunda i Kozie Żebro czerwonym szlakiem (fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego). Schodzimy zielonym do miejscowości Skwirtne a następnie lokalnymi drogami przez Regietów Niżny i Smerekowiec wracamy do Zdynii.
Link do trasy w Mapy.cz (21.5km)
Rotunda
Rotunda to miejsce szczególne. Znajduje się tam przepiękny cmentarz z I Wojny Światowej. Pochowani są tam żołnierze armii Austro-Węgierskiej oraz Rosyjskiej. Jedni walczyli i ginęli für den kaiser, drudzy для царя. Teraz leżą obok siebie na jednym cmentarzu. Widziałem to miejsce w czasie etapu GSB Bartne - Ropki. Padał wtedy ulewny deszcz i nie miałem okazji bliżej przyjrzeć się temu miejscu. Dlatego dzisiaj, w dobrej, słonecznej pogodzie, spędziliśmy tam dłuższą chwilę. Opis cmentarza, rys historyczny i więcej zdjęć znajdziecie w osobnej relacji.
Kozie Żebro
Przez Studencką Bazę Namiotową w Regietowie udajemy się na Kozie Żebro. To "udajemy się" brzmi niewinnie, ale w terenie to najpierw z górki na pazurki a potem ostro pod górę. W czasie zejścia widzimy efekt pracy "szalonego znakarza". Chyba miał nadmiar farby, bo znaki są na co drugim drzewie. Podejrzewam, że to pod kątem zagranicznych turystów odwiedzających cmentarz na Rotundzie.
W dolnej części szlak jest pokryty dywanem liści. Przyjemnie w nim "poszurać". Przyjemność kończy się gdy pod liśćmi noga trafia na kamień a wędrowiec ląduje na pupie. Schodzimy ostrożnie, zostawiając sobie szuranie na bardziej płaski teren.
Kozie Żebro zdobywamy każdy w swoim tempie. Na szczycie, pomimo drzew, dość mocno wieje. Niby ciepło, ale mamy koniec października. Nie zabawiamy tam długo i schodzimy w stronę miejscowości Skwirtne. Po drodze zmasowany atak przypuszczają na nas "latające kleszcze". Zwykle żerują na jeleniach, ale z braku tychże ja zostaję jeleniem i te małe stworzonka lądują mi na karku z myślą o wgryzieniu się w skórę na linii włosów. Moje rozpaczliwe machanie rękami (z kijkami!) musi wyglądać przekomicznie.
Cerkwie Trzy
Rotunda i Kozie Żebro to koniec wspinaczki. Teraz będzie płasko i głównie asfaltem. Przejdziemy kolejno obok trzech cerkwi: Skwirtne, Regietów Niżny i Smerekowiec. Skąd cerkwie? Jesteśmy na ziemi Łemków, którzy tradycyjnie wyznawali prawosławie a później także byli wiernymi kościoła grecko-katolickiego.
Lubię fotografować cerkwie w Beskidzie Niskim. To świadectwo historii tych ziem i ludzi, którzy tam mieszkali. Przy cerkwi w Skwirtnem spotykamy potomka Łemków. Jego dziadkowie zostali siłą wysiedleni w czasie Akcji Wisła po II Wojnie Światowej. Rodzice wrócili, a nasz rozmówca urodził się w Skwirtnem. Mógłbym go słuchać godzinami...
Cerkwie drewniane na podkarpaciu budowane są według tego samego planu - trzy części, malejącej wysokości. Konstrukcja zrębowa. Charakterystyczne cebulki na dachu. Mam sporą kolekcję. Myślę, że na tyle by poświęcić im oddzielny artykuł.
Ciekawa jest cerkiew w Smerekowcu (obecnie kościół rzymsko-katolicki). Jako jedyna jest murowana. Może to świadczyć o zamożności fundatorów. I tu płynnie przechodzimy do kolejnego wątku naszej wyprawy na Rotundę i Kozie Żebro - koni huculskich.
Hucuły
W Regietowie znajduje się największa w Europie stadnina koni huculskich. Należała do zamożnej rodziny Łemkowskiej, Gładyszów. Taką też nazwę nosi stadnina obecnie. Jest w rękach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa (Kombinat Rolniczy Kietrz).
Przechodzimy obok stadniny. Konie możemy podziwiać z daleka. To stosunkowe niskie, ale bardzo silne i wytrzymałe konie. Służyły jako konie pociągowe, znajdowały też "zatrudnienie" w wojsku. Po wojnie konie z tej stadniny grały w wielu filmach, m.in. w "Ogniem i Mieczem".
Jak widzicie po zdjęciach, w wędrówce na góry Rotunda i Kozie Żebro towarzyszyła nam piękna jesienna pogoda. Wędrówka była bogata w wrażenia. Dotknęliśmy zapomnianej historii I Wojny Światowej, weszliśmy w świat Łemków, podziwialiśmy piękne cerkwie i konie. I krowy. Takie włochate, jakie można spotkać w Szkocji.
W drodze powrotnej podjechaliśmy jeszcze na cmentarz wojenny Łużna-Pustki, gdzie dowiedzieliśmy się więcej nt. przebiegu działań wojennych na froncie karpackim.