Główny Szlak Beskidzki - Etap 18: Markowe Szczawiny - Hala Miziowa
Po zdobyciu Babiej Góry wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim nabiera innego odcienia - z wyzwania staje się kończeniem zadania. Raz, bo kulminację mam już za sobą, a dwa - będę szedł szlakami dobrze mi znanymi z wcześniejszych wędrówek.Plan
Dzisiaj na dwa etapy dołączy do mnie Богдан - kompan z 4 wcześniejszych etapów w Beskidzie Niskim. Dojedzie do Korbielowa Kamienna i wejdzie żółtym szlakiem na Beskid Krzyżowy gdzie się spotkamy. Cieszę się z perspektywy towarzystwa po tygodniu samotnej wędrówki i przy okazji Bogdan dostarczy mi zapas batoników Dobra Kaloria 😊 a w niedzielę, gdy pojedzie do domu, zabierze niepotrzebne mi już drugie spodnie i ciepłą bluzę. Będzie lżej.
Śniadanie w schronisku Markowe Szczawony jest o 8:00. Za późno dla mnie. Wychodzę bez, o 7:15. Po drodze zabieram babiogórską wodę z wykapu na szlaku. Przyda się, dzień zapowiada się gorący.
Mędralowa
Pierwsze kilometry, do Mędralowej, schodzą mi bardzo szybko. Szlak wiedzie przez las, idę głównie w dół. Po zdobyciu Mędralowej szlak skręca w lewo pod kątem prostym. I od tego momentu zaczyna doskwierać 30-stopniowy upał. W tym miejscu mała dygresja nt. Mędralowej. A nawet dwie.
Polska nazwa szczytu sugeruje, że to ‘góra mędrców’ czy ‘mądra góra’. Ale jeśli przyjrzymy się nazwie słowackiej – Modrálová – dostrzeżemy inny rdzeń. Każdy na Śląsku wie, że ‘modry’ to ‘niebieski’. Tak też mówią okoliczni mieszkańcy po obu stronach granicy. A więc Mędralowa to ‘niebieska góra’, a nie ‘mądra góra’.
Druga dygresja to pech Mędralowej odnośnie klasyfikacji jako najwyższy szczyt. Pomimo bliskości Babiej Góry i Pilska, przez wiele lat była umieszczana w Beskidzie… Makowskim (regionalizacja Polski wg. Kondrackiego). I była w związku z tym najwyższym szczytem tegoż (1169m n.p.m.). Ale tylko teoretycznie, bo twórcy Korony Gór Polski uznali, nie wiedzieć dlaczego, że najwyższym szczytem Beskidu Makowskiego jest sporo niższy Lubomir (903m). A Lubomir w ogóle nie leżał w Beskidzie Makowskim, tylko Wyspowym. Według najnowszej regionalizacji (Solon i inni, 2018) Mędralowa jest w Beskidzie Żywiecko-Orawskim. A tam jest sporo wyższych szczytów… Kończąc tą przydługą dygresję, Mędralowa, pomimo, że nie jest najwyższym szczytem żadnego Beskidu, zasługuje na odwiedziny. Prowadzi tam wiele pięknych szlaków pieszych i rowerowych, m.in. z Korbielowa i Zawoi.
Pycha chodzi przed upadkiem
Docieram do bazy Głuchaczki. Robię zdjęcie tabliczki informującej, że do Ustronia pozostało tylko 90km. I tak właśnie pomyślałem ‘tylko’. A przecież 20kg temu nawet nie wpadłbym na pomysł przejścia takiego dystansu. Jest sobota, do mety w Ustroniu dotrę we wtorek.
Taki zrobiłem się z siebie dumny, że zamiast skręcić w lewo jak wskazuje znak, poszedłem prosto przed siebie, drogą. Z zadumy nad moim ‘osiągnięciem’ (przejście GSB po 40 latach praktycznie zerowej aktywności fizycznej), ocknął mnie dopiero asfalt. Zaraz, zaraz… Przecież dzisiaj miało nie być wędrówki asfaltem…! Trzeba wracać, 20min pod górkę i w słońcu... "Pycha chodzi przed upadkiem" jak pisze biblijny król Salomon... Wracam na szlak, po drodze uzupełniam wodę w bazie Jaworzyna i za chwilę spotykam się z Bogdanem. Dobrze się rozumiemy, choć dzieli nas język ojczysty, wzrost i wiek. Dobry kompan do wędrówek.
Hala Miziowa
Mamy do pokonania małe ale strome wzniesienie a potem już schodzimy na Przełęcz Glinne. Teraz wspinaczka na Halę Miziową. Jest upał, kończy się woda i myślę siebie „dobrze że czerwony nie wchodzi na Pilsko”. Po odejściu naszego czerwonego GSB od słowackiego niebieskiego szlaku prowadzącego na Pilsko, znajdujemy suto zastawiony stół z jagodami. Nie trzeba się schylać, wystarczy sięgnąć ręką. No to sięgamy. Aż palce i usta mamy fioletowe. I tu znowu przychodzi na myśl cytat z Salomona - „znalazłeś miód, jedz tyle ile trzeba abyś się nim nie przejadł i nie zwymiotował”. Ta złota zasada umiaru dotyczy także jagód, więc przerywamy ucztę i idziemy dalej.
Jeszcze tylko krótkie podejście pod Miziową i możemy się meldować w schronisku. Mój telefon nawet pamięta hasło WiFi z poprzednich wizyt. Jemy solidny obiad, dodajemy sobie kalorii lodami (pierwszy raz na moim GSB!) i kawą. Tak wzmocnieni bierzemy coś ciepłego, latarkę czołówkę i idziemy na spektakl „zachód słońca z Pilska”. Pierwsza opcja, czyli kopiec tuż nad Halą Miziową okazuje się złym wyborem z uwagi na uciążliwe towarzystwo świętujące wieczór kawalerski. Niektórzy z panów ledwie stoją na nogach i budzą obawę czy zejdą do schroniska o własnych siłach - ale to nie nasz problem. Wspinamy się na szczyt (graniczny, zachodni). Tam spotykamy tylko kilkoro koneserów. A zachód słońca przepiękny, warty całej galerii a nie tylko jednego zdjęcia.
Zachód słońca na Pilsku
Główny Szlak Beskidzki - Etap 18: Markowe Szczawiny - Hala Miziowa. Podsumowanie etapu:
Data:
08.08.2020Długość:
25,2kmSuma podejść:
1348mSuma zejść:
1265mMój czas przejścia:
9:10h(liczę brutto, łącznie z postojami)
Szczyt dnia: Mędralowa, 1169m n.p.m. Literka - sponsor odcinka: G jak Granica<<< Etap 17 ---------- Etap 19 >>>